Jak obalić zjawiska nadprzyrodzone

Jak obalić zjawiska nadprzyrodzone
Jak obalić zjawiska nadprzyrodzone

Wideo: Dziewczyna z trzeciego piętra - Zwiastun PL (Official Trailer) 2024, Lipiec

Wideo: Dziewczyna z trzeciego piętra - Zwiastun PL (Official Trailer) 2024, Lipiec
Anonim

Przez cały czas za najbardziej palącą kwestię ludzkości uważano jego świadomość swojego miejsca we wszechświecie. W tych dyskusjach Stwórca był zawsze uważany za kluczowy moment. Odpowiedź na to pytanie zależy bezpośrednio od jego obecności lub nieobecności.

Obecność lub brak kreatywności we wszechświecie zawsze opierał się na trzech filarach ludzkiej zbiorowej wiedzy: paradoksach, sumieniu i miłości. To właśnie te trzy elementy świadome działanie zawsze korelowało bezpośrednio z Bogiem. Oznacza to, że osoba nigdy nie mogłaby wyjaśnić wymienionych aspektów niczym innym niż nadprzyrodzonym początkiem. Na przykład globalna natura Wszechświata, jego zdolność do ewolucji, jakość materii pojawiania się jakby z niczego i przekształcania się w najbardziej nie do pomyślenia formy zawsze były przypisywane przez ludzki umysł irracjonalności i nieskończonemu Przyczynie korony stworzenia - Bogu.

Takie rozwiązanie mogłoby mieć miejsce pod jednym warunkiem, gdy osoba, jako osoba pełniąca świadome funkcje, mogłaby oddać esencję czegoś bardziej rozwiniętego pod względem kreatywności umysłowej - na przykład Bogu. Ale tutaj pojawia się wiele pytań, które nigdy nie mogą być w harmonii z nowo powstającymi faktami w procesie akademickiego lub naukowego rozwoju ludzkości. To nie przypadek, że rozsądna osoba kategorycznie oddziela pojęcia hipotetycznego „wierzenia” i wiarygodnego „poznania”.

Krótko mówiąc, akademicka koncepcja „paradoksu”, półnaukowy z psychologii, „nieświadomości” i religijny „bóg” mają to samo źródło wiedzy o świecie zewnętrznym. A zatem akceptacja zrozumienia, że ​​z czasem nauka będzie coraz bardziej wprowadzana w „strefę cienia”, oświecając w dosłownym znaczeniu ignorancję i tę część wiedzy, która jest obecnie niezrównoważona z niektórymi prawami wszechświata, zwaną irracjonalną (nielogiczną) zasadą człowieka wydaje się być wyłącznie poprawnym podejściem do problemu badania świata zewnętrznego.

Ponadto ważne jest, aby zrozumieć, że Wszechświat nie może rozwijać się irracjonalnie, jeśli jego twórcza zasada w postaci świadomej funkcji, której nosicielem jest osoba, jest wyposażona w jedyne narzędzie do poznania swojej inicjatywy legislacyjnej - logiki. Oznacza to, że logiczny lub racjonalny aspekt poznania prowadzi do zrozumienia procesu budowania Wszechświata, który również opiera się na zasadzie logicznej.

Tak więc „paradoks” w hipostazie zniszczenia logicznej (ludzkiej) zasady można uznać za pokonany przez umysł. Pozostaje zajmować się pojęciami „sumienia” i „miłości”, do których zawsze odwołują się wyznawcy boskiej zasady wszechświata. I tutaj właśnie fakt akceptacji sumienia i miłości do organizacji mentalnej zaczyna się na samym początku rozumowania, aby zmylić cały obraz. Rzeczywiście, akceptując osobę nie tylko jako nośnika fizjologii i rozumu, ale także jako boską esencję niższej hierarchii niż sam Stwórca, wprowadzono pojęcie duszy, które analogicznie do „paradoksu” wymyka się zrozumiałej analizie logicznej.

Przy takim rozkładzie sił powstaje pewna korona dla Boga, którego po prostu nie można zrealizować, ale jest rodzajem „czarnej skrzynki”, której dekodowanie jest niemożliwe. Co więcej, „miłość” i „sumienie” w tej pseudo-racjonalnej konstrukcji rozumowania są tradycyjnie akceptowane w postaci dowodów „mentalnej organizacji” osoby. W końcu nikt nie może wiarygodnie zrozumieć zasad tych pojęć, ponieważ w nich koncentruje się wiele sprzeczności ze zwykłą logiką. Na przykład wyraźny czarny charakter może cierpieć z powodu ataków sumienia, a notoryczny cynik może podlegać silnym impulsom miłości. Wydaje się, że taka korelacja ludzkich postaci oraz przejawów sumienia i miłości nie odpowiada logice i łatwiej jest ją skorelować dokładnie z „paradoksem” lub Bogiem!

Ale wszystko się zmienia, jeśli zaakceptujemy nieobecność duszy, a wprowadzone pojęcia „sumienia” i „miłości” będą uważane za produkty świadomej funkcji. To jest uzasadnienie, które tworzy „sumienie”, które odgrywa najbardziej prymitywną rolę w świadomości jednostki - jej bezpieczeństwie w społeczeństwie. W końcu tylko to narzędzie może chronić jednostkę przed sprzecznością dotyczącą wspólnego życia w zespole.

Z miłością sytuacja jest jeszcze prostsza, jeśli ponownie zastosujemy się do powyższej logiki. Przyciąganie miłości (nie pasja fizjologiczna na poziomie chemii ciała!) Powstaje z maksymalną zbieżnością przedmiotu romantycznych badań z jego wizerunkiem, który każdy człowiek ma jako swego rodzaju standard. Ten obraz jest czystym produktem świadomej funkcji, a ponadto jest to świadoma funkcja, która wytwarza naturalną analizę przedmiotu badania z próbką referencyjną.

Podsumowując wszystkie powyższe, należy zrozumieć jedną prostą rzecz - tylko świadomą funkcję osoby można uznać za koronę stworzenia wszechświata. Dlatego religijna koncepcja Boga, który żyje w sercu każdego wierzącego, jest skorelowana w takiej analizie wśród ateistów ze świadomą funkcją opartą na korze mózgowej. Nawiasem mówiąc, kolektywną wiedzę całej ludzkości w tym sensie można uznać za religijne epitety Stwórcy: Wszechobecne, Nieskończone i Wszechmocne.