Istnieją powody, dla których dana osoba może nie lubić komunikacji w dużych firmach. Wpływ na to ma temperament, poczucie własnej wartości i inne indywidualne cechy.
Czasami miłośnicy hałaśliwych wakacji i biesiad szczerze nie rozumieją tych, którzy unikają takich wydarzeń. Zastanawiają się, dlaczego ktoś dobrowolnie pozbawia się pozytywnych emocji, przyjemnej komunikacji i dodatkowego powodu, aby spotkać dobrych przyjaciół.
Jeśli przyjrzysz się uważnie osobom, które nie lubią komunikacji w dużych firmach, istnieje kilka powodów, które mogłyby wyjaśnić ich podejście.
1. Temperament.
Na przykład komunikacja w hałaśliwych grupach podczas świąt to intensywna wymiana emocji, myśli, pomysłów. To pewien dynamizm, rytm, tempo. Kilka osób może mówić jednocześnie, silne i żywe emocje są w powietrzu, wypowiedziom nieustannie towarzyszy śmiech i komentarz. Jeden zaczyna temat, drugi prowadzi go w innym kierunku, trzeci mówi o swoim.
Są ludzie, którzy ze względu na swój temperament nie odczuwają potrzeby tak intensywnej komunikacji. Po prostu są. Nie oznacza to żadnych problemów ani ich niespójności w czymś. Mogą zmęczyć się niekonsekwencją i zamieszaniem związanym z charakterem ich osobowości.
Tacy ludzie są nastawieni na spokojniejszą falę przetwarzania informacji. Być może mogą mieć skłonność do głębszej i przemyślanej komunikacji, a głębia rzadko towarzyszy głośnym ucztom.
2. Poczucie własnej wartości.
Następnym powodem może być niska samoocena. Jeśli komunikujesz się nie w wąskim kręgu dwóch lub trzech osób, ale w dużej firmie (od 3-4 osób lub więcej), wtedy sama komunikacja zyskuje szereg funkcji.
Po pierwsze, przedstawiając się, jesteśmy w pewnym stopniu poddani natychmiastowej ocenie dużej liczby osób, z których każda ma własne podejście i osąd w poruszonym przez ciebie temacie. Ta sytuacja staje się coraz bardziej znacząca w porównaniu z komunikacją w węższym kręgu. Musisz mieć pewną stabilność, wystarczająco wysoką samoocenę, aby czuć się komfortowo, być sobą i nie próbować spełniać oczekiwań innych. Jeśli poczucie własnej wartości zmniejsza się, wzrasta zależność od oceny innych i zamiast przyjemnej rozrywki pojawia się napięcie i chęć jak najszybszego wyjazdu.
Po drugie, ustalając coś dla dużej liczby słuchaczy, napotykamy wiele osądów na nasz temat i musimy być bardziej pewni, że nasze przesłanie zostanie usłyszane niż w tej samej sytuacji w małym zespole. Trudniej jest udowodnić coś większej liczbie osób. To zależy również od samooceny.
3. Wcześniejsze doświadczenia.
Ostatni powód można przypisać możliwym indywidualnym cechom, które mogą zakłócać komfort w dużych firmach. Na przykład mogą to być nieprzyjemne chwile osobiste związane z podobnymi sytuacjami.
Ktoś w przedszkolu był zmuszony czytać poezję stojąc na stole przed wymagającą publicznością, ktoś został zbesztany przez nauczyciela w całej klasie, ktoś wyśmiewał towarzyszy w przedszkolu lub szkole itp.
Po takich sytuacjach mogą pozostać nieprzyjemne odczucia, które są odtwarzane wbrew woli w wieku dorosłym. Już w nowej życzliwej sytuacji wydawać się będą wyśmiewanie i odrzucenie z przeszłości.
Aby zmienić postrzeganie sytuacji, konieczne jest przezwyciężenie i zmiana niektórych starych wzorców.
Być może w niektórych przypadkach kilka powodów może powodować dyskomfort podczas komunikacji w dużych firmach. I musisz poradzić sobie z nimi sekwencyjnie.